Kochani, zmierzam do tego  (zanim usiadłam do
pisania tego tekstu:) że umysł  tak sobie myślał : teraz tak wiele osób pisze, mówi o świadomości,
o szerszym pojmowaniu rzeczywistości ,że jest tyle pięknej wiedzy, tyle
blogów, książek, podcastów, filmików. Tyle wspaniałych osób mam okazję
„poznać” poprzez ich twórczość, poprzez ich dzielenie się ze światem tym
co czują. No i że oni mają tyle wiedzy, lub tak szeroko pojmują, widzą,
czują, że ja uczę się dopiero zmieniać swoje wzorce
zachowań, reakcji, uczę się własnego umysłu na nowo, a ciało, oddech  i
połączenie z Duchem (wszechświatem, Duszą, Bogiem, żródłem, jażnią) to chyba tak naprawdę dopiero odkrywam. Więc jestem na
początku Nowej Drogi no i w tym wszystkim nowym…ciągle do mnie
przychodzi żeby pisać pisać i pisać, dzielić się wiedzą ,
doświadczeniem, twórczością, żeby dawać od siebie.(zresztą tak jest nie od dziś że coś mnie ciągnie do pisania, takiego z serca 🙂 Choćby ciutkę, odrobinkę. Może jest akurat ktoś
z kim zarezonuje to co ja piszę, może komuś otworzy drzwi
do lepszego zrozumienia siebie, życia, istnienia. A może to jest dla mnie ,dla lepszego zrozumienia siebie? Bo pisanie pomaga, to jakby dwa razy przezywać to samo. No to się „poddałam” i piszę.

No bo w końcu jesteśmy wszyscy razem w tym rozwijaniu się. Nie da się zatrzymać zmian, ale można wybrać doświadczanie poprzez miłość lub poprzez lęk. Miłość mam na myśli nie takiej kobiety do mężczyzny ale miłość bezwarunkową do wszystkiego co jest.




Coraz bardziej przekonuję się że intuicja jaką miałam od dziecka była i jest najlepszym drogowskazem w moim życiu. Tyle razy pomijana, niedoceniana ze względu na to co świat wdrukowywał nam wszystkim: te wszystkie nakazy, zakazy, przekonania, bo tak się robi, bo co powiedzą ludzie, bo są lepsi, są gorsi, tego się nie da, to niemożliwe, „nie uda ci się”,bo taka tradycja to czasem było robienie wbrew sobie…ojoj trochę tego było i wiele jeszcze jest. Ale najważniejsze że to zauważam, zaczynam o tym mówić głośno, zaprzyjażniam się z emocjami, uczuciami jakie się pojawiają. Coraz częściej obserwuję Siebie.


Parę lat temu usłyszałam wyrażnie słowa w pokoju: „Wszyscy jesteśmy Jednością” 
Niezbyt je rozumiałam wówczas, chyba na innej płaszczyżnie, teraz jestem gotowa żeby je szerzej zrozumieć.
Małe wielkie wydarzenia potwierdzają owe słowa jak to że ostatnio poczułam siebie w nieznajomym człowieku stojącym tyłem do mnie, nawet nie widziawszy jego twarzy. 
Niesamowite to było odczucie. A opisać tego słowami raczej nie sposób. 


Od jakiegoś czasu też przychodzi do mnie żeby nie oceniać. Też kiedyś wyrażnie usłyszałam te słowa. Wtedy byłam wręcz prawie oburzona „jak to nie oceniać”? Ale analizowałam: od dzieciństwa jesteśmy oceniani, szkoły to same oceny, wszystkie konkursy traktowane jako rozrywka to ocenianie. I tak teraz np. jest jeszcze kilka dni do tego, że można uczestniczyć  (uważanym za prestiżowy) w międzynarodowym konkursie fotograficznym i być może znalazłaby się piękna, świeża seria zdjęć do zaprezentowania i kibicowania tym zdjęciom w tymże konkursie i powiem Wam… no nie mogę.. Po prostu to nie jest zgodne ze mną. Parę lat temu ktoś z branży z dużej agencji artystycznej spytał mnie dlaczego nie biorę udziału w konkursach. Wtedy nie potrafiłam odpowiedzieć, ale potrafiłam (w niektórych sprawach jak ta właśnie) podążać za głosem serca czyli stać z boku i nie wybierać niektórych rzeczy nie wiedząc czemu. I wracając do terażniejszego wydarzenia: poszłam na www gdzie jest konkurs i zobaczyłam coś co mnie tylko utwierdziło że to nie dla mnie. Jednakowo ubrane kobiety z jednakowymi koszami na plecach w jednakowych prawie odstępach dżwigające pod górę ciężary. Nie mam nic przeciw konkursom, chodzi tylko o to że ja osobiście nie widzę niczego co można by tu oceniać, nawet nie śmiałabym… 
Ale to ja, każdy ma prawo myśleć i czynić po swojemu 🙂
Takim oto akcentem Witaj Nowy Roku 2020 , 
Uważności, spokoju i wybierania drogi miłości w każdym momencie,w każdej decyzji Kochani życzę sobie i Wam 🙂

Edit: 1.04.20212 dziś odczuwm ciut więcej na ten temat: „współzawodniczenie”, jakie współzawodniczenie, konkurowanie ??? Przepraszam, kojarzy się ze słownictwem ostrym dość w wyrazie uwaga?:” wyścig szczurów  ” ale kto chce niech uczestniczy w przewyższaniu się ego „a kto dziś, tym razem jest lepszy? Tylko drugie miejsce?” Ojoj.. No właśnie ojoj. 

Rozmowa z panią Olga  Szwajgier u Łukasza Jakubiaka cuuudowna, przypomniała mojemu umysłowi o współtworzeniu 🙂 dziękuję

https://www.youtube.com/watch?v=gUYVGwLA8Es&list=LL&index=81

 współpracowanie TAK, współtworzenie TAK

A przecież można się cieszyć obok śpiącą, wygrzewającą się w słońcu kotką, ciszą w delikatnym wietrze włosów i ciszą w sobie.